Recenzja teleskopu Meade-Bresser Messier R-127L

1. Mechanika 2. Obserwacje

Obserwacje

Moje warunki obserwacyjne nie są najlepsze. Z balkonu widzę obszar od NE do SW ograniczony dodatkowo blokami oraz balkonem piętro wyżej. Zaświetlenie jest zróżnicowane, największe jest w kierunku wschodnim (centrum miasta), najmniejsze na południu. Zasięg gwiazdowy przy dobrej przejrzystości osiąga 4mag. Bardzo subtelny zarys Drogi Mlecznej jest sporadycznie widoczny przy wybitnie dobrej pogodzie, ale tylko w okolicach zenitu.

Druga moja miejscówka to działka kilka kilometrów za miastem. Tam niebo jest nieco lepsze, bo zasięg osiąga ponad 5mag. Droga Mleczna jest dobrze widoczna prawie zawsze. Daje to już spore możliwości obserwacyjne DS'ów.

Planety i gwiazdy podwójne

Ze względu na małą światłosiłę i konstrukcję optyczną teleskop dedykowany jest przede wszystkim do obserwacji planet. Obserwowałem nim do tej pory całą opozycję Saturna 2006, Jowisza 2006 i końcówkę Marsa 2005 oraz 2008.

Wenus

Jej obserwacje są bardzo trudne, głównie z powodu niskiego położenia nad horyzontem i dużej jasności planety. Przy fazie ok.50% całkiem nieźle było widoczne pociemnienie chmur w pobliżu terminatora.

Mars

W momencie gdy otrzymałem ten teleskop warunki widoczności nie były już najlepsze i szybko się pogarszały. Pogoda również nie była moim sprzymierzeńcem. Pierwszy raz kiedy było coś widać oglądałem go w styczniu 2006. Jakiekolwiek szczegóły na tarczy były już wtedy poza zasięgiem mojego Tała 100RS. Jednak Messier pokazał swoją przewagę i przy tarczy wielkości 11" udało mi się dostrzec pewne detale. Wyraźnie widoczna była faza, wynosząca wówczas ok. 90% Przy powiększeniu 190x udało mi się dostrzec ciemne struktury na jego powierzchni: Mare Sirenium oraz Mare Cimmerium. Niestety czapy polarne odwróciły się od nas i nie były widoczne. W styczniu 2008r. przy tarczy średnicy 9,4" całkiem dobrze była widoczna nie tylko faza planety, ale można było również zauważyć ciemny obszar Syrtis Major oraz Mare Serpentis i Mare Tyrrhenum.

Jowisz

Pomimo średnich warunków widoczności tej planety (mała wysokość nad horyzontem) Messier pokazał na co go stać. Widoki Jowisza przez ten teleskop nie raz zapierały mi dech w piersiach. W porównaniu do widoku z Tała 100RS ilość widocznych szczegółów jest znacznie większa. W teleskopie 100mm Jowisz prezentował się jako kula z dwoma ciemniejszymi pasami o różnych szerokościach i intensywnościach. W Messierze również widać dwa pasy równikowe: południowy jest odrobinę jaśniejszy i bardziej rozmyty niż północny. Ten drugi przy odpowiednim obrocie planety wyraźnie dzieli się na północny i południowy składnik. Strefa równikowa jest zauważalnie ciemniejsza niż obszary biegunowe, raz widziałem w niej wąską, nieco ciemniejszą “kreskę”. W pasach widoczne są również różne nierównomierności, pofalowania brzegów czy ciemniejsze struktury w ich obrębie. Rysunek Jowisza Południowa strefa zwrotnikowa jest najjaśniejszym szczegółem na tarczy i wyraźnie odcina się od mało wyraźnego ciemniejszego południowego pasa umiarkowanego. W północnej części taki podział nie jest dostrzegalny: strefa zwrotnikowa stopniowo ciemnieje przez strefę umiarkowanej aż do bieguna planety. Na obu półkulach obszary: umiarkowany i biegunowy ciemnieją stopniowo przy zbliżaniu się do biegunów Jowisza. Rysunek Jowisza WCP ma wygląd owalu, który jest nieco ciemniejszy niż pas, na którym się znajduje. Dookoła planety rozlewa się nieco fioletowej otoczki. Zdjęcie Jowiszazdjęcie wykonane przerobionym HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x z przedłużką Wszystkie księżyce Galileuszowe są widoczne nawet w szukaczu. Ganimedes obserwowany na tle nieba posiada wyraźną tarczę, jest wyraźnie większy niż gwiazdy. Zdjęcie Jowiszazdjęcie wykonane przerobionym HP735 w ognisku głównym Bardzo ciekawie wyglądają również tranzyty księżyców Galileuszowych. Same satelity nie są widoczne na tle tarczy, ale ich cienie wręcz rzucają się w oczy. Oglądałem na przykład cudowny spektakl wchodzenia Ganimedesa na tarczę Jowisza. Przez długi okres czasu księżyc wyglądał jak przyklejony do planety i z każdą chwilą stapiał się z nią coraz bardziej. Na zdjęciu widoczny jest cień Calisto. Na lewo od niego chyba nawet zarejestrował się sam księżyc. Dobrze widać układ pasów, bardzo podobny do tego, który można obserwować wizualnie.

Zdjęcie Jowiszazdjęcie wykonane przerobionym HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x z przedłużką

Saturn

Na tej planecie teleskop pokazuje, że jest prawdziwie planetarnym sprzętem. Warunkiem jest dobry seeing, na który Messier jest nieco bardziej czuły niż Tał 100RS. Ciągle jednak nie jest mocno wymagający pod tym względem.

Przerwa Cassiniego jest dość oczywistym szczegółem. W 2006r, kiedy pierścienie były ustawione bardzo korzystnie była wyraźnie widoczna na całym ich obwodzie. Podczas kolejnej opozycji stała się trudniejsza do obserwacji i niedostrzegalna w pobliżu planety: Rysunek Saturna Również kontrastowy cień planety na pierścieniach jest bardzo dobrze widocznym szczegółem. Nawet w okolicy opozycji, kiedy był bardzo "cienki", udało mi się go dostrzec po obu stronach globu: Rysunek Saturna Nieco mniej wyraźnym szczegółem są pasy równikowe planety oraz pas C widoczny na jej tle. O ile ten drugi jest widoczny nawet przy złym seeingu, to do pasów w atmosferze Saturna potrzebne są nieco lepsze warunki. Pociemnienie obszaru biegunowego dostrzegłem jedynie kilka razy podczas bardzo dobrego seeingu i dobrej przejrzystości. Podobnie jest z różnicą jasności i barwy pierścieni - do dostrzeżenia, że zewnętrzny pierścień A jest nieco ciemniejszy i bardziej szary niż B potrzebne są nieco lepsze warunki niż przeciętnie. Przy dobrym seeingu i przejrzystości jest się również w stanie stwierdzić, że strefa równikowa jest minimalnie jaśniejsza niż obszary zwrotnikowe i umiarkowanych szerokości. Cały obraz jest bardzo plastyczny i, jak wiele osób mówi o obrazach w refraktorach, ma głębię, jest "trójwymiarowy".

Rysunek Saturna

Spośród bogatej rodziny księżyców Saturna udało mi się dostrzec Tytana, Rheę, Dione i Tethysa.

Najczęściej do obserwacji tej planety używam okularu Baader Ortho 6mm, który daje powiększenie 200x. Jest ono całkowicie wystarczające do dostrzeżenia wszystkich opisanych szczegółów. Jednak przy gorszym seeingu lepiej sprawdza się okular o ogniskowej 8-10mm (150-120x). Obraz jest wtedy wyraźniejszy i bardziej kontrastowy. Przy bardzo dobrym seeingu (powietrze stało jak zaklęte, żadnego falowania) zdarzyło mi się obserwować Saturna nawet z powiększeniem 400x (Ortho 6mm + Barlow 2x). Jest to już nieco za dużo dla tego teleskopu, chociażby dlatego, że bardzo trudno jest trafić z ostrością. Przy tak dużej skali obraz zaczyna być również nieco rozmyty. Na bardzo dobre warunki rozsądną granicą wydaje się być powiększenie rzędu 250-300x.

Zdjęcie Saturnazdjęcie wykonane przerobionym HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x

Uran

Jest bez problemów widoczny w szukaczu. Ma wyraźną, niebiesko-zielonkawą tarczkę, która jest większa niż inne gwiazdy już w powiększeniu 150x.

Neptun

Jego odnalezienie jest nieco trudniejsze, gdyż w szukaczu jest widoczny dopiero zerkaniem. Jego tarcza jest również mniejsza i bardziej niebieska niż Urana. Mimo wszystko jest ona dobrze widoczna w teleskopie.

Księżyc

To co ten teleskop potrafi pokazać na Księżycu ciężko jest opisać słowami. Przy dogodnej fazie w pobliżu terminatora obraz kraterów sprawia, że człowiek zapomina o oddychaniu: cud, miód, malina i truskawki. Obraz jest niezwykle plastyczny, ma się dosłownie wrażenie unoszenia się nad powierzchnią Księżyca. Niestety muszę napisać, że wrażenia psuje nieco aberracja. Ujawnia się ona szczególnie mocno w cieniach, które są po prostu fioletowe. Ale i tak nie przeszkadza to w obserwacjach nawet z powiększeniem 600x. Stosując barlowa x2 z zestawu z przedłużką o ok. 5,5cm i zoomem LV nawet przy tak ekstremalnym powiększeniu nie widać zbyt dużej degradacji obrazu. Obraz kraterów i gór księżycowych pozostaje bardzo ostry, a co ciekawe aberracja chromatyczna jest w tym układzie znacznie mniejsza. Nie wiem na ile to zasługa zmniejszenia jasności, a na ile jakaś cudowna korekcja wad, ale tak faktycznie jest. Szczególnie pięknie prezentują się takie szczegóły jak Kopernik, Platon, Clavius, Mare Crisium. Pięknym widokiem jest również światło popielate, które przy małych fazach wręcz umożliwia obserwację co wyraźniejszych struktur na ciemnej stronie Księżyca. Niektóre z nich przedstawiają zdjęcia, które jednak nie są w stanie w pełni oddać tego widoku z okularu. Zdjęcie Księżyca - krater Kopernikprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Zdjęcie Księżycaprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Zdjęcie Księżycaprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Zdjęcie KsiężycaCanon A75 w projekcji okularowej przez Plossla 32mm Zdjęcie KsiężycaCanon A75 w projekcji okularowej przez Plossla 32mm Zdjęcie KsiężycaCanon A75 w projekcji okularowej przez Plossla 32mm Zdjęcie Księżycamozaika, każde ze zdjęć: przerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Zdjęcie zakrycia Saturna przez KsiężycZakrycie Saturna przez Księżyc, Canon A75 w projekcji okularowej przez Plossla 32mm

Słońce

Obserwacje prowadziłem z pełnoaperturowym filtrem z folii Baadera. Niestety seeing z balkonu w ciągu dnia jest bardzo zły. Zazwyczaj już przy powiększeniu 100x znacznie degraduje obraz, chociaż trafiają się też lepsze warunki. Zdjęcie plam słonecznychprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Cień plamy jest jednolitym czarnym szczegółem. Jeżeli występuje półcień jest on bardzo wyraźny i bardziej urozmaicony. Jednak szczegółem, który robi największe wrażenie jest granulacja widoczna szczególnie dobrze przy średnich powiększeniach. W dobrych warunkach cała fotosfera ma strukturę kaszy, jakby rozsypanego ryżu. Zdjęcie plam słonecznychprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Świetnie wyglądają również pola pochodni fotosferycznych widoczne w pobliżu brzegów tarczy w obszarach aktywnych. Wzmocnione żółto-zielonym filtrem duże obszary jaśniejszych komórek robią ogromne wrażenie. Aberracja dostrzegalna jest głównie na brzegach tarczy słonecznej, nie rzuca się w oczy na plamach. Zdjęcie plam słonecznychprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Zdjęcie plam słonecznychprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x Zdjęcie plam słonecznychprzerobiony HP735 w ognisku głównym Zdjęcie plam słonecznychprzerobiony HP735 w ognisku głównym + Barlow 2x

Gwiazdy podwójne

Pary takie jak Castor, gamma Leonis czy Albireo nie stanowią oczywiście żadnego problemu dla tego teleskopu.
  • Alpha GEM (Castor) zaczyna rozdzielać się dopiero przy ok.100x, przy tak jasnej gwieździe widoczny jest fiolet wokół głównego składnika, ale nie przeszkadza on w obserwacjach. Para najlepiej wygląda w powiększeniu 300x, gdy wyraźnie widoczne są krążki dyfrakcyjne obu składników.
  • Próbowałem rozdzielić gwiazdę eta Orionis o separacji 1,6" i jasności składników 3,6mag oraz 4,9mag, a więc teoretycznie osiągalna dla teleskopu 117mm. Przy 190x rozdzielenie na dwa składniki nie było widoczne. Dopiero powiększenie 300x dało mi przekonanie, że gwiazda jest rzeczywiście podwójna. W chwilach względnego spokoju atmosfery wyraźnie widoczne były dwie gwiazdy, chociaż bez czarnej przerwy między nimi.
  • Zeta Orionis o separacji 2,3" poddała się znacznie łatwiej, jej rozdzielenie było widoczne już przy powiększeniu 150x
  • Podobnie było z gamma Virginis, którą od drugiego składnika w momencie obserwacji dzieliła 1". Przy powiększeniu 150x (LV zoom@16mm + Barlow 2x) dostrzegalne było wydłużenie gwiazdy w kierunku zgodnym z kątem pozycyjnym drugiego składnika.
  • Gwiazda podwójna 49 Leonis pozostała nieosiągalna. Pomimo wystarczającej separacji (2,2") duża różnica jasności składników mocno utrudnia jej rozdzielenie. Spodziewałem się tego, gdyż teoretycznie jest to obiekt w z zasięgu dopiero teleskopu o średnicy 160mm.
  • Podwójność Pi Bootis o separacji 5,6" widoczna była już w Plosslu 32mm (37,5x). Gwiazda 44 Bootis (2,1") rozdzieliła się dopiero przy 120x, chociaż już przy 80x podwójność jest dostrzegalna. Dopiero Ortho 6mm (200x) pokazuje wyraźne rozdzielenie ze sporą czarną przerwą. Epsilony Lutni nie stanowią dla tego teleskopu żadnego wyzwania. Nawet nisko nad horyzontem i w przeciętnych warunkach wyraźnie rozdzielają się już w pow. 150x (LV@8mm). Przepiękna para Albireo rozdzielana jest od najmniejszego powiększenia, widoczne są wyraźnie dwa kolory składników: jaśniejszy jest pomarańczowy, słabszy natomiast błękitny. Również do rozdzielenia Delta Orionis wystarczające jest powiększenie 50x.

Obserwacje mgławic

Messier R127-L prezentuje całkiem niezłe możliwości obserwacji obiektów mgławicowych. Dzięki większej sprawności optycznej można go uznać za równoważny Newtonowi 150mm. Co więcej, refraktor zapewnia punktowość gwiazd i wspaniały kontrast.

M3
Z miasta widoczna nawet w szukaczu w postaci niewielkiej mgiełki. W teleskopie najlepiej wygląda przy powiększeniu rzędu 100x. Nie udało mi się dostrzec rozbicia na pojedyncze gwiazdy, widać za to jej nieregularność.

M8
Z balkonu nisko nad horyzontem laguna wygląda mizernie, dostrzegalna jest jedynie najjaśniejsza część otaczająca kilka gwiazd. Kształtem przypomina trochę kometę. Ciemne pasmo nie jest dostrzegalne.

Zdjęcie mgławicy emisyjnen M8 (Laguna)Canon A75 w projekcji przez Plossla 32mm 26x15s 400ISO

M11
Ten obiekt prezentuje się wspaniale w dużych powiększeniach (120-150x). Ile tam gwiazd! Gromada jest bardzo gęsta, wygląda jak garść skrzącego się pyłu rozsypanego na niebie. Kształt kaczki jest dość trudny do dostrzeżenia, ale na zdjęciu widać całkiem nieźle.

Zdjęcie gromady otwartej M11 (Dzika Kaczka)Canon A75 w projekcji przez Plossla 32mm 17x15s 400ISO

M13
Z miasta jest widoczna wyraźnie w szukaczu, najlepsza w 60x. Widoczne mnóstwo gwiazd w gromadzie, od ok. połowy promienia zerkaniem jest się w stanie wyłuskać pojedyncze świecące punkciki.
W dobrych warunkach pogodowych poza miastem obraz jest nieporównywalnie lepszy. Gromada jest bardzo jasna i ogromna, zachwycający widok. Przy powiększeniu 100x rozdziela się do samego centrum, widać po prostu ogromną ilość gwiazd, mrowie gęsto rozsypanych iskiereczek gęstniejące ku środkowi. Widok powoduje po prostu opad szczęki. Rysunek nie pokaże tego w pełni, ale jest dobrą namiastką tego co widać w okularze.

Rysunek gromady kulistej M13

M15
Obserwowałem ją poza miastem. Zewnętrzne obszary rozdziela się dość łatwo, jednak centrum pozostaje jednolite w każdym powiększeniu - ma dużą koncentrację.

Rysunek gromady kulistej M15

M17
Nawet z miasta mgławicę widać już w szukaczu, w teleskopie daje się zaobserwować dość jasny, wyraźnie odcinający się od tła podłużny kształt “tułowia” łabędzia. Najlepiej widoczny jest przy powiększeniu 80x. Zerkaniem można wypatrzyć sporo słabszą “szyję” łabędzia.

Zdjęcie mgławicy emisyjnej M17 (Łabędź)Canon A75 w projekcji przez Plossla 32mm 44x15s 400ISO Rysunek	mgławicy emisyjnej M17 (Łabędź)

M22
Niezbyt jasna gromada, jest jednak całkiem spora. W słabych warunkach miejskich rozdziela się tylko do 1/3 promienia. Zauważalny jest jej eliptyczny, spłaszczony kształt.

M27
Na miejskim niebie dobrze widoczny jest kształt ogryzka z wyraźnym rozszerzeniem z jednej strony. Najlepiej wygląda w powiększeniu 60x, dobrze kontrastuje wtedy z tłem nieba. Hantle wymagają dobrej przejrzystości powietrza. W dobrych warunkach podmiejskich najlepiej prezentują się chyba w Plosslu 32mm w szerokim otoczeniu gwiazd. Bez problemów widoczny jest główny kształt ogryzka i jaśniejsze zgrupowanie pyłu w mgławicy. Zerkaniem można dostrzec najsłabsze obszary po obu stronach zwężenia, widoczne również na szkicu:

Zdjęcie mgławicy planetarnej M27 (Hantle)Canon A75 w projekcji przez Plossla 32mm 64x15s 400ISO Rysunek mgławicy planetarnej M27 (Hantle)

M31
Niestety na mojej działce obserwowałem ją tylko w kierunku, gdzie występuje spore zaświetlenie od miasta. Widoczne jest eliptyczne jądro jaśniejące ku środkowi, które przechodzi stopniowo w rozmywający się na tle nieba dysk galaktyczny. Być może widziałem zerkaniem jakiś ślad ciemnego pasma pyłu, ale nie jestem tego w 100% pewien. Bez większych problemów widoczna jest również satelitarna galaktyka M32

M35
W mieście najlepsza przy 80x, jest gęsta i złożona w większości z raczej słabych gwiazd, nieregularna, bez zagęszczenia w centrum.

M39
Dość rozległa i niezbyt gęsta gromada, tworzy ją kilkanaście luźno rozrzuconych gwiazd.

M42
Pomimo moich kiepskich balkonowych warunków w porównaniu z Tałem różnica jest powalająca. Ponad połowę więcej zebranego światła robi swoje nie tylko na tej mgławicy. Bardzo wyraźny jest ciemny pas materii w centrum, zerkaniem dostrzegalne są dwa słabsze "ramiona" mgławicy. Pod moim niebem najlepiej prezentuje się w powiększeniu ok. 80x (Plossl 15mm). Trapez rozdzielony bez problemu na 4 składniki przy 48x (Plossl 20mm). W pobliżu widziałem również M43 w postaci słabej, mocno rozmytej plamy światła.

Zdjęcie mgławicy emisyjnej M42 (Wielka mgławica w Orionie)Canon A75 w projekcji przez Plossla 32mm 39x15s 400ISO

M44
Żłóbek najlepiej wygląda w Plosslu 20mm (48x), zawiera dużo dość jasnych gwiazd, gromada nie jest zbyt gęsta.

M45
Mój zestaw okularów nie pozwala na odpowiednie obserwacje tej gromady. Nawet w Plosslu 32mm Siostry nie prezentują się one tak okazale jak w dobrej lornetce. Pole takiego okularu jest zbyt małe aby objąć wszystkie gwiazdy gromady. Tutaj potrzebny byłby jakiś szerokokątny długoogniskowiec.

M51
Pomimo szaro-pomarańczowego tła nieba poza miastem jądro jest widoczne całkiem nieźle. Zerkaniem dostrzegalny jest dysk galaktyki oraz sąsiednia NGC5159. Całość ma kształt przywodzący na myśl gruszkę (a może tylko byłem głodny ;) ).

M56
Bardzo słaba gromada, nawet na ciemnym niebie nie udało mi się jej rozdzielić na pojedyncze gwiazdy w żadnym powiększeniu. Przypomina szary, rozmyty dysk z centralnym pojaśnieniem.

M57
Z miasta w dużych powiększeniach (>150x) ma wygląd wyraźnie odcinającego się od tła, nieco spłaszczonego pierścienia. W lepszych warunkach w małym powiększeniu widoczna jest tylko szara tarczka, dopiero przy ok.120x wyraźna staje się dziura w środku mgławicy. Zerkaniem można dostrzec delikatne rozmycia przy dłuższej osi elipsy, którą tworzy pierścień. Zaznaczyłem je na rysunku:

Rysunek mgławicy planetarnej M57 Zdjęcie mgławicy planetarnej M57Canon A75 w projekcji przez Plossla 32mm 28x15s 400ISO

Triplet Lwa (M65, M66, NGC 3628)
Jego obserwacja z miasta jest sporym wyzwaniem, chociaż ich znalezienie okazało się łatwiejsze niż myślałem. M65 jest widoczna w postaci rozmytej, nieco rozciągniętej plamki. Znacznie słabsza M66 ma dostrzegalną zerkaniem nierównomierną strukturę, NGC 3628 jest na skraju widoczności.

M71
Słaba i bardzo luźna jak na gromadę kulistą. Rozdziela się bez problemów w 80-100x właściwie do samego jądra, bo zagęszczenie w centrum jest niewielkie. Z miasta nie ma szans na jej rozdzielenie na pojedyncze gwiazdy, jest ledwo widoczna zerkaniem.

Rysunek gromady kulistej M71

M81
Bardzo ciekawie wygląda w jednym polu Plossla 32mm z M82. Oprócz dość jasnego jądra dostrzegalny jest słaby, rozmyty dysk galaktyczny.

M82
Wyraźnie odcina się od tła nieba, ma kształt wrzeciona z widocznymi ciemniejszymi strukturami, jakby cętkowanie.

M92
Bardzo jasna, choć niewielka gromada kulista. Obserwując z poza miasta przy 120x bez problemu można rozbić jej zewnętrzne obszary na pojedyncze gwiazdki, jednak silnie skoncentrowane jądro pozostaje jednolite i bardzo jasne w stosunku do reszty gromady, tak jak na rysunku:

Rysunek gromady kulistej M92

M103
Dość luźna i słaba gromada, niezbyt okazała ale na dość ciemnym niebie widoczna bez problemów.

hi/ha Persei
Według mnie jeden z piękniejszych obiektów na niebie. Mieszczą się bez problemów w polu Plossla 32mm przy powiększeniu 38x. Obraz jest niesamowity: dwie bardzo bogate grupy gwiazd w jednym polu widzenia, miodzio! Widok jak ze zdjęcia wykonanego SkyLuxem na montażu MON-2, lub nawet bardziej zachwycający:

Zdjęcie gromady otwartej hi/ha Persei zdjęcie wykonane SkyLuxem 70/700 na montażu MON-2 Canonem A74 w projekcji przez Plossla 32mm

NGC 6633
Niewielka, zawiera gwiazdy średniej jasności, dość gęsta gromada.

NGC 457 (ET)
Średnio gęsta, całkiem dobrze widoczny jest kształt sowy/ET z parą jasnych oczu i tułowiem.

NGC 6992 (Veil)
Odnalezienie jej pośród ogromnej ilości gwiazd w Drodze Mlecznej nie jest łatwe, nawet na poza miastem. Jest doskonałym przykładem pojęcia "na granicy widoczności". Jest tak słaba i subtelna, że zwykłe zerkanie nie wystarczy. Musiałem cały czas poruszać teleskopem, aby pobudzić receptory w oku. Ma wygląd delikatnej mgiełki w kształcie łuku. Obserwowałem ją Plosslu 32mm, w którego polu widzenia mieści się w całości jej najjaśniejszy fragment.

Rysunek mgławicy Veil (NGC6992)

IC4665
Z miasta w szukaczu widoczna jest jako małe skupisko gwiazd, w teleskopie niezbyt okazała, zawiera sporo jaśniejszych gwiazd.

IC4766
Bardzo ładnie prezentująca się gromada, gęsta i rozległa, złożona z gwiazd średniej jasności.

Kometa 73P/Schwassman-Waschmann (obserwacje z miasta)

  • Fragment C (2006.04.19)
    Odnalezienie nie było łatwe przez gwiazdopodobne jądro i trudno dostrzegalną otoczkę. Kometa po prostu skutecznie maskowała się wśród gwiazd. Udało mi się dopatrzyć śladu warkocza, w postaci mocniejszego rozmycia otoczki. Ze względu na kontrast z tłem nieba najlepszy obraz miałem przy powiększeniu 100-120x
  • Fragment B (2006.05.11)
    Ten składnik komety również posiadał mocno skoncentrowane jądro, jednak jego dostrzeżenie było sporo łatwiejsze. Wygląda bardzo ładnie, posiada gwiazdopodobne jądro, dopiero zerkaniem widać wyraźnie otoczkę i warkocz w kształcie rozłożonego wachlarza. Najlepsza w 80x Rysunek fragmentu B komety 73P/Schwassman-Waschmann

Kometa 17P/Holmes
Obserwowałem ją gdy była widoczna gołym okiem. W szukaczu widoczna w postaci rozmytej gwiazdy. Teleskop pokazuje jasne, gwiazdopodobne jądro i nieco niesymetryczną otoczkę podzieloną jakby na dwie części: jaśniejszą wewnętrzną i słabszy zewnętrzną. Najlepsza w 60x.

Podsumowanie

Możliwości teleskopu są dokładnie takie, jakich można by się spodziewać po 127mm achromacie f/9,5. Pomimo tego, że jego głównym przeznaczeniem są obserwacje planetarne, to całkiem dobrze radzi sobie z obiektami głębokiego nieba. Jak już wspominałem nie można mieć większych zastrzeżeń co do ogólnej jakości wykonania, jednak chyba największą wadą jest niezbyt precyzyjny wyciąg okularowy. Przy takim sprzęcie chciałoby się po prostu mieć coś lepszego. Niestety, również spore gabaryty teleskopu sprawiają, że operowanie nim, szczególnie na małym balkonie nie jest zbyt proste, ale to wynika już z samej konstrukcji. Obrazy wynagradzają nam jednak wszystkie niedogodności.

Czy warto go kupić? Jeżeli interesują cię głównie planety i Księżyc, a nie chcesz wydawać fortuny na APO to jak najbardziej. Obecnie większość osób wolałaby pewnie w podobnej cenie 80ED, który jednak nie będzie miał większych szans w starciu z Messierem na polu obserwacji wizualnych. Aberracja chromatyczna bywa demonizowana, jako coś, co wręcz uniemożliwia obserwacje, podczas gdy w tak ciemnym teleskopie jej wpływ nie jest wcale tak duży. Osobiście nie wiem czy kupiłbym cały zestaw oferowany przez Meade/Bresser. Raczej skłaniałbym się ku samej tubie Messiera R-127L wyłącznie z szukaczem powieszonej na EQ-5 lub w miarę możliwości finansowych nawet na HEQ-5. Co z innymi refraktorami 120mm? Moim zdaniem przewaga Messiera nad podobnymi SkyWatcherami czy Celestronami, w postaci kilka mm większego obiektywu, większej ogniskowej i możliwości kolimacji obiektywu jest na tyle duża że warto rozważać takie właśnie rozwiązanie. Wyposażenie dodatkowe może być doskonałym rozwiązaniem dla kogoś kupującego pierwszy teleskop, ale doświadczony amator, który wie czego chce sam lepiej skompletuje sobie zestaw wysokiej jakości okularów lub po prostu użyje tych, które już posiada.

Copyright © 2005-, Michał Bemowski